Ten wyjazd, choć do niezbyt
odległego miejsca był nam
bardzo potrzebny.
Figiel, początkowo odrobinę
zestresowany i wystraszony
przyzwyczaił się już do nowych
kątów, nowej kuwety, miski,
której zapewne już nie pamięta
i do osób, które przepadają za
zwierzętami.
Wszyscy obecni głaskali, tulili, prawili
komplementy i o zgrozo, podkładali
pod nos coraz to smaczniejsze kąski.
Dziś wczesnym popołudniem zostaliśmy
sami. Będziemy tu tydzień, może troszkę
dłużej. Wyciszymy się, pomilczymy,
w spokoju przeżyjemy ten czas.
Nie zawsze można mieć to, czego
bardzo się pragnie, ale to nic...
Będzie dobrze, wszak tak wiele jeszcze
przed nami ...:)))
Mieli rację że tulili :) Figla trzeba tulić <3 :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że trzeba, bo to kotek
Usuńdo tulenia jest stworzony :))))
Takiego pięknego kociaka też bym tuliła:))
OdpowiedzUsuńPodsuwania kąsków nie pochwalam, ale to takie moje zboczenie, bo mój pies ma chorą wątrobę i nie może dostawać żadnych przysmaczków a przy okazji i kot je same dietetyczne rzeczy ;)
Ale wiadomo, trudno się oprzeć, żeby nie dogadzać takim słodziakom ;)