Dołem - wicher ciężkie chmury niesie,
O skaliste roztrąca urwiska;
Burza huczy po sczerniałym lesie
I gromami w głąb wąwozów ciska...
A tam w górze, gdzie najwyższe szczyty,
Lśnią pogodne jak dawniej błękity.
Ach! tak samo na drogach żywota:
Nieraz burza szaleje nad głową,
Wicher nami nad przepaścią miota,
A grom ciemność oświetla grobową;
Jednak wyżej widać błękit nieba...
Tylko wznieść się nad chmury potrzeba.
Adam Asnyk
Ten wiersz kojarzy mi się z wiosną...
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej przyszła...
:)))
Usuńjak na wyobraźnie działa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
To prawda :)
UsuńBardzo piękny wiersz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam nocną porą :)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZ radością będę do Ciebie zaglądać :)
Bardzo lubię Asnyka :), Pozdr.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńVanilla Sky :)
OdpowiedzUsuń