sobota, 10 listopada 2012

Co tak pięknie pachnie?

Ciekawość Figla nie ma żadnych granic.
Wszystko co widzi po raz pierwszy musi 
powąchać, dotknąć łapką, zobaczyć, 
spróbować. Kolejnym krokiem jest najczęściej 
zrzucenie nowego przedmiotu na podłogę. 
Ostatni etap to pełne zadowolenie z siebie 
i brak zainteresowania porzuconą rzeczą :P 


Niedawno zaciekawiło kotka kadzidełko, które
tliło się leniwie w przedpokojowym okienku.
Przyglądał się ulatującemu dymkowi niczym
w hipnozie. Po jakimś czasie próbował
chwycić go łapką. Wielokrotne próby schwytania
ulotnego towarzysza spełzły na niczym.


Figiel trwał przy okienku do końca spektaklu.
Po pewnym czasie spojrzał na mnie wzrokiem
zdegustowanym, zrzucił pełną popiołu podstawkę
na podłogę i odszedł dumnym krokiem.
Marmurowa podstawka rozpadła się z hukiem
na kilka części. Figiel poszedł do okna oglądać
świat, a mnie pozostało tylko sprzątanie.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wybór
imienia był właściwy :)

12 komentarzy:

  1. A bo jakies tam badziewiaste kadzidelko zajelo honorowe miejsce kota na parapecie! Mial racje, ze zrzucil i zamordowal podstawke, co mu bedzie przeszkadzac!
    Zuch chlopak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak :)
      Muszę doszkolić się w kociej
      psychologii :))))

      Usuń
  2. Rzeczywiście bardzo ciekawy z niego kotek :-)
    Ale figiel prawdziwy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi popsocić toż to KOT :-)))
    Nie chciało się z nim kadzidełko bawić to co miał zrobić bidulek. Może przydałby się drugi kotek do zabawy :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często myślę o drugim kotku,
      ale brak mi warunków...
      Chociaż... kto wie :)

      Usuń
  4. Fajny kociak .... a że psotnik ? każdy kot tak ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze coś się dzieje,
      nie można się nudzić :)

      Usuń
  5. Każdy kociak czasem coś naprosi, dlatego ja na parapetach stawiam rzeczy, które trudno strącić;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się czasem zapominam
      i wtedy zawsze jest jakaś strata.
      Mimo wszystko, na kotka
      nie da się złościć :)))

      Usuń