Figiel, podobnie jak ja, uwielbia wszelkie
rośliny. Zachwyca się nimi, adoruje,
obwąchuje. Lubi przebywać w ich
towarzystwie.
Wszędzie gdzie jakiekolwiek kwiaty,
tam i Figielek. W moim rodzinnym
domu jest ich niezliczona ilość.
Mały rozbójnik upodobał sobie
szczególnie paprotkę i bluszcz.
Początkowo bałam się, że będzie
skubał listki, które mogą mu
zaszkodzić. Naturalnie próbował
to robić, ale znając doskonale
komendę "nie wolno", zaprzestał.
Teraz, po harcach, zabawie, posiłku
i przytulaniu do mnie, szuka miejsca
w cieniu zielonych, soczystych pędów.
Lubię go obserwować z oddali.
Zachowuje się dostojnie, poważnie,
romantycznie i szarmancko.
Widać idealną symbiozę kotka i roślin :)
Wrażliwe stworzenie :))))
"Nie wolno" niesamowite :-)))
OdpowiedzUsuńNaprawę grzeczny kotek ... moje koty na hasło "nie wolno" patrzą wzrokiem rodzaju "do mnie mówisz?" ... totalnie lekceważą swój personel ....
Innych też nie słucha, mogą sobie
Usuńzabraniać ile chcą, a on i tak robi swoje.
Ze mną przebywa praktycznie cały czas
i na szczęście się ze mną liczy :)
Maciejka, podobnie, jak kociaki Alison, patrzy na mnie, jakby miala do czynienia z czubkiem i dalej robi swoje, czyli wchodzi w szkode. Roslinki skubie zabkami, a pomaga jedynie prysznic ze spryskiwacza do kwiatkow. Teraz wystarczy tylko pokazac jej spryskiwacz, zeby spadala z parapetu swinskim truchcikiem.
OdpowiedzUsuńTwoj Figiel coraz bardziej mnie zachwyca.
Próbowałam używać spryskiwacza na początku.
UsuńSkutkowało, ale krótko. Figiel myślał,
że się z nim bawię i zaczynał hasać na całego :)
Mądra kocina. Cudna mordka :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)))))
UsuńJaki grzeczny Figielek:))
OdpowiedzUsuńMój Lucek, kiedy wchodzi na szafkę w kuchni, czego mu nie wolno, jak mówię "zejdź" to musi zawsze buńczucznie powiedzieć dwa razy miau za nim zejdzie ;))
Figiel też tak czasem robi.
UsuńTo miau brzmi wtedy tak, jakby
mi pyskował :P
Śmieszy mnie to bardzo :)
To bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńWyjątkowy kotek z niego :-)
Na ogół koty każdą zieleń próbują zjeść...
Był grzeczny, dopóki byłam w domu.
UsuńNa chwilkę musiałam wyjść, a jedna
gałązka już odgryziona...
Co ja się mam z tym Figlem :))