Jak zwykle, wczesnym rankiem udałam się
do sklepu. Lubię chodzić wcześnie po zakupy.
Tłumów nie ma, warzywa świeżuteńkie, duży
wybór sałat i zieleniny - a to dla mnie jest
szczególnie ważne. Miałam świetny humor
i kilka pomysłów na potrawy, dlatego
przytaszczyłam do domu trzy pełne siatki
różnych produktów. Rozpakowałam zakupy
zabezpieczając większość przed koteczkiem.
No właśnie... tylko większość, niestety :P
Zadowolona z siebie i z udanego porannego spaceru
postanowiłam wstawić pranie, by w pełni wykorzystać
tak genialnie rozpoczęty dzień. Wcześniej jednak
opłukałam i artystycznie ułożyłam na paterze dwie
dorodne kiście winogron, które kupiłam kilkanaście
minut wcześniej. Winogrona białe i różowe zachęcały
do degustacji, wabiąc swoją świeżością i pięknem.
Byłam cała w skowronkach... :)
Po kilku minutach, gdy weszłam do pokoju, oniemiałam.
Owoce porozrzucane były po całym pomieszczeniu.
Zostały z nich poobijane, nędzne gronka a Figiel...
...............................................
Gdy mnie zobaczył, zrobił taką minę jak na zdjęciu.Wpadł w dziki szał i znęcał się nadal nad mokrymi
jeszcze od wody, kuleczkami.
Byłam tak zaskoczona, że nawet nie pomyślałam,
by zrobić zdjęcia. Stałam bez ruchu i patrzyłam jak
przysłowiowa sroka w gnat :P
Na zakończenie zabawy Figiel z całym impetem
rzucił się na świeżo wyprasowany obrus.
Wytarzał się w nim, uroczo zdobiąc jego biel
gronowym sokiem. Następnie zamiałczał kilka razy
donośnym, pretensjonalnym tonem i poszedł spać.
Nie wiedziałam w co włożyć ręce...
Kiedy doszłam do siebie, dostałam ataku
śmiechu i nadwyrężyłam sobie mięśnie brzucha.
Wiedziałam, że Figiel lubi bawić się winogronami,
ale nie przypuszczałam, że aż tak.
Dobrego dnia, bez takich emocji wszystkim życzę :)))
Cwana bestia! Wykorzystal okazje!
OdpowiedzUsuńO tak! figiel doskonale wyczuwa moment;)
Usuń:D przecież to Figiel.
OdpowiedzUsuńMoja Charlotte kocha przytulać się do ziemniaków w koszu :]
:*
Prawda :)
UsuńCharlotte ma swoja małą perwersję.... ;)
:**
Ale fajna historia :)
OdpowiedzUsuńA cóż go tak zwabia do winogron ?
OdpowiedzUsuńZapach ?:-)))
Pojęcia nie mam ale od początku
Usuńsię nimi interesuje.
Zwykle podkrada 2-3 grona
i bawi się nimi, tocząc po podłodze.
Bardzo możliwe, że ze względu na zapach :)
Uahahaha, oczyma wyobraźni widziałam Figla pastwiącego się nad winogronami :D A może to był koci bunt, że nic mu ze sklepu nie przyniosłaś? Wiedział, że zachwycasz się winogronami, to się łobuziak zemścił :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak kiedyś jadłam sobie jogurt. Rudi lubi jogurty, o czym wtedy nie do końca wiedziałam. Wezwała mnie natura, więc odłożyłam jogurt na stolik i wyszłam za potrzebą... Po powrocie oniemiałam, jogurtu na stole nie było, została mi tylko łyżeczka, żebym sobie mogła chyba oblizać ;) Winowajca z jogurtem schował się pod schodami..., miałam założenie, że jak go dopadnę, to go uduszę, jednak gdy tylko zobaczyłam kota uwalonego aż po uszy w nabiale, maczającego łapkę w jogurcie i wylizującego ją na błysk, po prostu padłam ze śmiechu :) Biedny nie mógł wsadzić pyszczka do pojemniczka, więc kombinował w inny sposób :) Z kotem nie sposób się nudzić :D
Salanee, ja mu zawsze przynoszę
OdpowiedzUsuńcoś ze sklepu, Figiel doskonale
o tym wie :D
To kawał zazdrośnika jest i tyle :)))
Tak to jest - pierwsze wrażenie,
jak kot narozrabia to chęć uduszenia
go jest ogromna, ale jak tylko spojrzy się
na uroczy pyszczek, to złość mija od razu :))))
Koty są niezwykłe :) kochane, czułe,
wyjątkowe :)))