Pamiętacie jak pisałam o żółtej kaczuszce,
ulubienicy Figielka, która gdzieś się zapodziała?
Niestety ślad po niej zaginął, ale kotek znalazł sobie
kolejną sympatię. Jest również żółta, urocza,
bardzo miła w dotyku i słodka. Sama mogłabym
z nią zasypiać ;)))
Figiel po prostu się zakochał. Zachowuje się jakby
do niej mówił, pomrukuje, trąca noskiem, zaczepia,
tuli, liże, chowa pod kołdrę, albo w sobie tylko
znanych kryjówkach.
Po sobotnim szczepieniu Figielek spał przez większość dnia.
Apetyt wrócił dopiero wieczorem. Wtedy też tulił się
do mnie o wiele mocniej niż zwykle, jakby przeczuwając
zbliżające się "nieuniknione".
A dziś od rana, a właściwie od późnej nocy maluch
szalał jak dzikus. Nauczył się wskakiwać na lodówkę,
sam otwiera drzwi od szafy i grzebie w ubraniach,
rozrzuca słodycze - te najbardziej szeleszczące,
notorycznie chowa za kanapę długopisy, skarpetki
i rachunki. Najśmieszniej jest, gdy podbiera winogrona
lub pomidorki koktajlowe i wkłada do naszych kapci :)
Każdego ranka mam górę sprzątania po jego nocnych wygłupach :))
Prawdziwy figlarz z tego Figla! Nasza Miecka czasem w nocy dostaje glupawki i lata po domu, jakby jej kto soli na ogon nasypal.
OdpowiedzUsuńAleż z niego łobuziak :). A maskotkę sobie śliczną znalazł :D.
OdpowiedzUsuńFigielek lubi zabawki :-)
OdpowiedzUsuńA moje niestety nie :-(
Mam to samo. Gacek to wulkan energii i jak wstaję rano to zaczynam od zbierania tego co on wyciągnął. Aż się boję pomyśleć co to by było gdyby nie miał możliwości zabawy z Luckiem ;))
OdpowiedzUsuńA kaczuszka urocza:)
Ma na imie Figiel to figluję - masz wesoło :)
OdpowiedzUsuńDrugi kotek by się przydał do figlowania, z kaczuszką to nie to samo ...
OdpowiedzUsuńAleż z niego słodziak z tą kaczuszką :-))
OdpowiedzUsuńkoty lubią szaleć w nocy. Co im się z wiekiem zmienia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam