Jednocześnie jest to okres ogromnych
zmian w moim życiu... wspomnień...
ponownych narodzin - można powiedzieć.
W bieżącym miesiącu będę dzielić się z Wami
moimi ukochanymi wierszami.
Gdy byłam małą dziewczynką - może
w pierwszej, albo drugiej klasie szkoły
podstawowej, brałam udział w konkursie
recytatorskim międzyszkolnym.
Zajęłam pierwsze miejsce deklamując wybrany
utwór. Nie pamiętam, dlaczego wybrałam
akurat ten. Przypuszczam, że w decyzji
pomogła mi starsza Siostra.
Było to wiele lat temu... grubo ponad trzydzieści,
o ile dobrze liczę :)
Kwiat
Kwiat zasuszony i bezwonny
Znalazłem w książce z dawnych lat,
I głos marzenia nieuchronny
Już się do mojej duszy wkradł.
Gdzie kwitnął ? Jakiej wiosny zaznał ?
Czy długo kwitnął ? Kto go rwał ?
Czy go zerwała dłoń przyjazna ?
I po co w książce leżeć miał ?
Czy na pamiątkę czułej schadzki,
Czy znaczyć miał rozłąki ból,
Czy był to tylko ślad przechadzki
W cienistym lesie, w ciszy pól ?
Czy żyje ów ? Czy żyje owa ?
Gdzie mają swój zaciszny kąt ?
A może zwiędli już bez słowa,
Tak jak ten kwiat nieznany zwiądł ?
Aleksander Puszkin
Kiedyś tulipana zasuszonego wyrzuciłam,
OdpowiedzUsuńa potem już za późno dotarło do mnie ,
co to był za ważny kwiat...
Piękny wiersz ;-)
Zasuszone kwiaty kryją w sobie
Usuńniezwykłe tajemnice...
:)))
Figielku, powiedz swojej Mamie, zeby zajrzala do mnie na blog, mam nadzieje, ze sie ucieszy z niespodzianki.
OdpowiedzUsuńFigielek dzielnie czuwa i z samego rana
Usuńzaciągnął mnie przed komputer :)
Bardzo dziękuję :)
:*
I do mnie też :))
OdpowiedzUsuń